IV Niedziela Wielkiego Postu Roku B (14.03.2021): „Laetare”
IV Niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą Laetare. Jej nazwa pochodzi od słów antyfony na wejście: „Laetare, Ierusalem: et conventum facite…” –„Raduj się, Jerozolimo, / zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. / Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, / weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy”.
To wezwanie do radości wydaje się być czymś niezwykłym w tym czasie pokuty, ale sygnalizuje, że właśnie jesteśmy na półmetku Wielkiego Postu. Stąd słyszymy nawoływanie do tego, by się radować. Dziś kapłani przyodziewają różowe szaty, porzucając wielkopostny fiolet. Dziś też można ozdabiać ołtarz kwiatami. Wielkanoc coraz bliżej! – zdaje się mówić oprawa liturgii w naszych kościołach. Ale w centrum naszych myśli jest Krzyż jako objawienie Bożego miłosierdzia, jak zaznaczyliśmy w ilustracji oddającej istotę przesłania dzisiejszej niedzieli, na której jest pokazany obraz Jezusa Miłosiernego z naszego kościoła z hasłem wziętym z drugiego czytania: „Bóg bogaty w miłosierdzie”, który koresponduje z dzisiejszą Ewangelią wziętą z Ewangelii według św. Jana (J 3,14-21), będącą opisem dialogu Jezusa z Nikodemem. „Laetare”! Dziś swoją radością płynącą z kontemplacji krzyża podzieli się z nami św. Jan Paweł II, którego homilię wygłoszoną 25 marca 1979 roku na kanwie dzisiejszej Ewangelii pragnę dziś przywołać. „KRZYŻ JEST WEZWANIEM DO NADZIEI” – głosił wówczas zgromadzonym wokół niego tłumom Jan Paweł II i głosi nam, zmęczonym dziś doświadczeniem pandemii. Oto słowa św. Jana Pawła II:
Jezus ma przed sobą uczonego w Piśmie, członka Sanhedrynu, i jednocześnie człowieka dobrej woli. Dlatego decyduje się skierować go ku tajemnicy Krzyża. Przypomina więc najpierw, że Mojżesz wywyższył na pustyni węża miedzianego w czasie czterdziestoletniej wędrówki Izraela z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Kiedy ktoś, kto został ukąszony przez węża na pustyni, spojrzał na ten znak, pozostał przy życiu (por. Lb 21,4-9). Ten znak, którym był wąż miedziany, zapowiadał inne Wywyższenie. „Potrzeba” – mówi po prostu Jezus – „by wywyższono Syna Człowieczego” – a mówi tutaj o wywyższeniu na Krzyżu – „aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15). Krzyż – już nie tylko figura, która zapowiada, ale sama zbawcza rzeczywistość!
I oto Chrystus wyjaśnia swojemu rozmówcy, zdumionemu, lecz równocześnie gotowemu słuchać i prowadzić dalej rozmowę, znaczenie Krzyża: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Krzyż jest nowym objawieniem Boga. Jest objawieniem definitywnym. Na drodze myśli ludzkiej do Boga, na drodze rozumienia Boga dokonuje się radykalny przewrót. Nikodem, człowiek szlachetny i uczciwy, a jednocześnie zwolennik i znawca Starego Testamentu, musiał odczuć wstrząs wewnętrzny. Dla całego Izraela Bóg był nade wszystko Majestatem i Sprawiedliwością. Był uważany za Sędziego, który nagradza i karze. Bóg, o którym mówi Jezus, jest Bogiem, który posyła swojego Syna nie „po to, aby świat potępił, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17). On jest Bogiem miłości, Ojcem, który nie cofa się przed ofiara Syna, aby zbawić człowieka. Św. Paweł, ze wzrokiem utkwionym w tym objawieniu Bożym, powtarza dwukrotnie w Liście do Efezjan: „Łaską (…) jesteście zbawieni” (Ef 2,5). „Łaską (…) jesteście zbawieni przez wiarę” (Ef 2,8). A jednak ten Paweł, tak jak również Nikodem, aż do swojego nawrócenia był człowiekiem Starego Prawa. Na drodze do Damaszku objawił mu się Chrystus i od tej chwili Paweł rozumiał o Bogu to, co dzisiaj mówi: „Bóg, będą bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaska bowiem jesteście zbawieni” (Ef 2,4-5).
Co to za Łaska? „Jest to dar Boży”. Dar, który się tłumaczy Jego Miłością. Dar jest tam, gdzie jest miłość. A Miłość objawia się przez Krzyż. Tak powiedział Jezus do Nikodema. Miłością, która objawia się przez Krzyż, jest właśnie Łaska. W niej odsłania się najgłębsze oblicze Ojca. On nie jest tylko Sędzią. Jest Bogiem nieskończonego majestatu i najwyższej sprawiedliwości. Jest Ojcem, który chce, aby świat był zbawiony; aby zrozumiał znaczenie Krzyża. Taka jest najmocniejsza wymowa znaczenia Prawa i kary. Jest to słowo, które przemawia w różny sposób do sumień ludzkich. Jest to słowo, które obowiązuj w inny sposób niż słowa Prawa i groźby kary. Aby zrozumieć to słowo, trzeba stać się człowiekiem przemienionym. Człowiekiem Łaski i Prawdy. Łaska jest darem zobowiązującym! Darem Boga Żywego, który zobowiązuje człowieka do nowego życia! I ba tym właśnie polega ten sąd, o którym także mówi Chrystus do Nikodema: Krzyż zbawia i jednocześnie sądzi. Sądzi inaczej. Sądzi głębiej. „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła” – właśnie tego zadziwiającego światła, które wypływa z Krzyża! „Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła” (J 3,20-21). Zbliża się do Krzyża. Podporządkowuje się wymaganiom Łaski. Chce tego, do czego zobowiązuje ów niewysłowiony dar Boży. Co kształtuje całe jego życie. Ten człowiek słyszy w Krzyżu głos Boga, który przemawia do dzieci tej naszej ziemi w ten sposób, jak przemawiał niegdyś do wygnańców izraelskich za pośrednictwem Cyrusa, król perskiego, wzywając do nadziei. KRZYŻ JEST WEZWANIEM DO NADZIEI.
IV Niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą Laetare. Jej nazwa pochodzi od słów antyfony na wejście: „Laetare, Ierusalem: et conventum facite…” –„Raduj się, Jerozolimo, / zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. / Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, / weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy”.
To wezwanie do radości wydaje się być czymś niezwykłym w tym czasie pokuty, ale sygnalizuje, że właśnie jesteśmy na półmetku Wielkiego Postu. Stąd słyszymy nawoływanie do tego, by się radować. Dziś kapłani przyodziewają różowe szaty, porzucając wielkopostny fiolet. Dziś też można ozdabiać ołtarz kwiatami. Wielkanoc coraz bliżej! – zdaje się mówić oprawa liturgii w naszych kościołach. Ale w centrum naszych myśli jest Krzyż jako objawienie Bożego miłosierdzia, jak zaznaczyliśmy w ilustracji oddającej istotę przesłania dzisiejszej niedzieli, na której jest pokazany obraz Jezusa Miłosiernego z naszego kościoła z hasłem wziętym z drugiego czytania: „Bóg bogaty w miłosierdzie”, który koresponduje z dzisiejszą Ewangelią wziętą z Ewangelii według św. Jana (J 3,14-21), będącą opisem dialogu Jezusa z Nikodemem. „Laetare”! Dziś swoją radością płynącą z kontemplacji krzyża podzieli się z nami św. Jan Paweł II, którego homilię wygłoszoną 25 marca 1979 roku na kanwie dzisiejszej Ewangelii pragnę dziś przywołać. „KRZYŻ JEST WEZWANIEM DO NADZIEI” – głosił wówczas zgromadzonym wokół niego tłumom Jan Paweł II i głosi nam, zmęczonym dziś doświadczeniem pandemii. Oto słowa św. Jana Pawła II:
Jezus ma przed sobą uczonego w Piśmie, członka Sanhedrynu, i jednocześnie człowieka dobrej woli. Dlatego decyduje się skierować go ku tajemnicy Krzyża. Przypomina więc najpierw, że Mojżesz wywyższył na pustyni węża miedzianego w czasie czterdziestoletniej wędrówki Izraela z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Kiedy ktoś, kto został ukąszony przez węża na pustyni, spojrzał na ten znak, pozostał przy życiu (por. Lb 21,4-9). Ten znak, którym był wąż miedziany, zapowiadał inne Wywyższenie. „Potrzeba” – mówi po prostu Jezus – „by wywyższono Syna Człowieczego” – a mówi tutaj o wywyższeniu na Krzyżu – „aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15). Krzyż – już nie tylko figura, która zapowiada, ale sama zbawcza rzeczywistość!
I oto Chrystus wyjaśnia swojemu rozmówcy, zdumionemu, lecz równocześnie gotowemu słuchać i prowadzić dalej rozmowę, znaczenie Krzyża: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Krzyż jest nowym objawieniem Boga. Jest objawieniem definitywnym. Na drodze myśli ludzkiej do Boga, na drodze rozumienia Boga dokonuje się radykalny przewrót. Nikodem, człowiek szlachetny i uczciwy, a jednocześnie zwolennik i znawca Starego Testamentu, musiał odczuć wstrząs wewnętrzny. Dla całego Izraela Bóg był nade wszystko Majestatem i Sprawiedliwością. Był uważany za Sędziego, który nagradza i karze. Bóg, o którym mówi Jezus, jest Bogiem, który posyła swojego Syna nie „po to, aby świat potępił, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17). On jest Bogiem miłości, Ojcem, który nie cofa się przed ofiara Syna, aby zbawić człowieka. Św. Paweł, ze wzrokiem utkwionym w tym objawieniu Bożym, powtarza dwukrotnie w Liście do Efezjan: „Łaską (…) jesteście zbawieni” (Ef 2,5). „Łaską (…) jesteście zbawieni przez wiarę” (Ef 2,8). A jednak ten Paweł, tak jak również Nikodem, aż do swojego nawrócenia był człowiekiem Starego Prawa. Na drodze do Damaszku objawił mu się Chrystus i od tej chwili Paweł rozumiał o Bogu to, co dzisiaj mówi: „Bóg, będą bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaska bowiem jesteście zbawieni” (Ef 2,4-5).
Co to za Łaska? „Jest to dar Boży”. Dar, który się tłumaczy Jego Miłością. Dar jest tam, gdzie jest miłość. A Miłość objawia się przez Krzyż. Tak powiedział Jezus do Nikodema. Miłością, która objawia się przez Krzyż, jest właśnie Łaska. W niej odsłania się najgłębsze oblicze Ojca. On nie jest tylko Sędzią. Jest Bogiem nieskończonego majestatu i najwyższej sprawiedliwości. Jest Ojcem, który chce, aby świat był zbawiony; aby zrozumiał znaczenie Krzyża. Taka jest najmocniejsza wymowa znaczenia Prawa i kary. Jest to słowo, które przemawia w różny sposób do sumień ludzkich. Jest to słowo, które obowiązuj w inny sposób niż słowa Prawa i groźby kary. Aby zrozumieć to słowo, trzeba stać się człowiekiem przemienionym. Człowiekiem Łaski i Prawdy. Łaska jest darem zobowiązującym! Darem Boga Żywego, który zobowiązuje człowieka do nowego życia! I ba tym właśnie polega ten sąd, o którym także mówi Chrystus do Nikodema: Krzyż zbawia i jednocześnie sądzi. Sądzi inaczej. Sądzi głębiej. „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła” – właśnie tego zadziwiającego światła, które wypływa z Krzyża! „Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła” (J 3,20-21). Zbliża się do Krzyża. Podporządkowuje się wymaganiom Łaski. Chce tego, do czego zobowiązuje ów niewysłowiony dar Boży. Co kształtuje całe jego życie. Ten człowiek słyszy w Krzyżu głos Boga, który przemawia do dzieci tej naszej ziemi w ten sposób, jak przemawiał niegdyś do wygnańców izraelskich za pośrednictwem Cyrusa, król perskiego, wzywając do nadziei. KRZYŻ JEST WEZWANIEM DO NADZIEI.