XXII Niedziela Zwykła Roku B (29.08.2021): Pwt 4,1-2.6-8; Ps 15(14); Jk 1,17-18.21b-22.27; Mk 7,1-8.14-15.21-23.
„Słuchaj, Izraelu” (Pwt 4,1). Popatrzmy w siebie, w sanktuarium naszego sumienia.
Z początkiem XX wieku, 5 lipca 1902 roku miała miejsce tragedia, która spotkała dwunastoletnią dziewczynę, Marię Goretti (ur. 1890), która stała się patronką młodzieży.
Śmierć ojca zmusiła ją do przejęcia odpowiedzialności za dom i młodsze rodzeństwo. Syn sąsiadów napastował ją i zadał jej 14 śmiertelnych ran nożem. Zmarła w szpitalu w Nettuno, wybaczając swemu mordercy. Sekcja zwłok potwierdziła zachowaną czystość dziewicy.
W 1947 roku odbywała się jej beatyfikacja. W uroczystości wziął również udział zwolniony – po trzydziestoletnim więzieniu i pokutujący – jej morderca. Trzy lata później (1950) uczestniczył też w uroczystościach ogłoszenia jej świętą. Choć uległ kiedyś zbrodniczej żądzy, po latach – może też za sprawą nowej świętej – obudziły się w nim ludzkie uczucia. Bo sumienia człowieka nie dało się oszukać. Człowiek nosi w sobie najsroższego sędziego własnych czynów.
Wszyscy znamy Dziesięć Przykazań. Przejęliśmy je z „Tory”, „Prawa”, Pięcioksięgu. O nadaniu Prawa przez Mojżesza usłyszeliśmy w pierwszym dzisiejszym czytaniu. Fragment z księgi Powtórzonego Prawa należy do bloku ksiąg: Wyjścia, Kapłańskiej, Liczb, Powtórzonego Prawa, który łączy osoba Mojżesza (blok tych ksiąg zaczyna się od narodzin Mojżesza i kończy jego śmiercią).
Treść Prawa – jak napisze św. Paweł –„jest wypisana w sercach” – „sumienie staje jako świadek” (Rz 1,12). Na sześć wieków przed Chrystusem zapowiadał to Bóg przez proroka Jeremiasza: „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu” (Jr 31,31-34).
Każdy człowiek odnajduje Boga w głosie swego sumienia. Chrześcijanie utożsamiają ów tajemniczy głos z działaniem Ducha Świętego, którego posyła nam nasz Pan. Od momentu Chrztu każdy chrześcijanin odnajduje w sanktuarium swojego sumienia głos żywego Boga, Ducha Świętego, który kieruje nami, mówiąc słowami św. Pawła: „wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,16). W sanktuarium naszego sumienia mieszka Bóg i każdy z nas może do tego głosu Boga się odwołać, gdy „wejdzie w siebie”. Ten głos Boga odkrył w sobie skruszony oprawca św. Marii Goretti. Odkrycie tego głosu Boga stało się początkiem przemiany życia św. Ignacego z Loyoli.
Św. Ignacy Loyola będąc rycerzem, został ranny i podczas rehabilitacji prosił, aby mu przyniesiono do czytania historie sławnych ludzi. Ale w domu nie było takich książek. Podano mu zatem „Życie Jezusa” oraz „Żywoty świętych”, obydwie w języku ojczystym. Czytał je często i wkrótce zaczęło go pociągać to, co w nich odnajdywał. Nieraz też podczas czytania biegł myślą do tego, co czytał dawniej, do marzeń, którym zajmował się uprzednio. Bóg sprawił, że to, co spotykał w najnowszych lekturach wypierały w nim dawne marzenia. Kiedy czytał o życiu Chrystusa i świętych, zastanawiał się i pytał samego siebie: A gdybym tak ja zaczął postępować jak święty Franciszek albo święty Dominik? Wiele o tym rozmyślał. Te myśli pozostawały w nim dość długo, a następnie wskutek zaistniałej jakiejś okoliczności zastępowały je próżne marzenia światowe. One także zatrzymywały się na dłuższy czas. Taka zmienność myśli trwała w nim dość długo.
Pomiędzy owymi dwoma rodzajami myśli istniała jednak pewna różnica. Gdy się bowiem zajmował sprawami światowymi, odczuwał wielką przyjemność, kiedy znużony zaprzestawał, przeżywał smutek i pustkę. Kiedy natomiast rozmyślał o naśladowaniu wielkich dzieł pokuty dokonywanych przez świętych mężów, wtedy odczuwał przyjemność nie tylko rozmyślając, ale także po zaprzestaniu rozmyślania. Przez pewien czas nie dostrzegał tej różnicy ani nie przywiązywał do niej wagi, aż pewnego dnia otwarły się oczy jego duszy i zaczął się zastanawiać, widząc najwyraźniej, iż jeden rodzaj rozmyślania napawa go smutkiem, drugi radością. Później, kiedy Ignacy z Loyoli zajął się ćwiczeniami duchownymi, zaczerpnął stąd pierwsze objaśnienia dla nauki o rozpoznawaniu duchów.
Sanktuarium naszego sumienia jest polem walki między Duchem Świętym, a złym duchem. W naszych zmaganiach o życie zgodne z Prawem Bożym, o „zachowanie siebie samych nieskalanymi od wpływów świata”, jak to określił autor drugiego czytania, św. Jakub (Jk 1,27), nie jesteśmy pozostawieni sobie samym. Ufajmy i walczmy, do czego zachęca nas św. Paweł: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?” (Rz 8,31.35).