XII Niedziela Zwykła Roku B: Hi 38,1.8-11; Ps 107(106); 2 Kor 5, 14-17; Mk 4,35-41.
Kontrast między potęgą morza a mocą Boga staje w oczywistym kontraście doświadczeń Izraelitów i ludów ościennych. Dla ludzi mieszkających na stałym lądzie morze było groźne, niebezpiecznie zwodzące równością swojej powierzchni, pozornie uspokajające szumem fal i zawsze przerażające gwałtownością sztormów. W mrokach nocy kojarzono je z pierwotnym stanem świata, absolutnym chaosem i nieskończonym pustkowiem. W Biblii jest obrazem potęg nieprzyjaznych Bogu oraz śmiertelnie wrogich ludziom. Metafory wyznaczania morzu granic nawiązują do aktu stworzenia dnia trzeciego (Rdz 1,9-10). Stwarzające słowo Boże jest potężniejsze niż wrogie siły symbolizowane przez żywioły morskie.
Apostoł pisze o nowym stworzeniu. Chrzest włącza człowieka w Chrystusa tak głęboko, że zjednoczenie z Nim jest aktem nowego stworzenia. Jak dzięki pierwszemu stworzeniu powstały niebo i ziemia, tak również nowe stworzenie obejmuje sprawy niebieskie i ziemskie. Słowa o przeminięciu tego, co stare, odnoszą się do usunięcia tego, co oddala ludzi od Boga i dzieli ich między sobą.
W tekście greckim Ewangelii jezioro jest nazwane „morzem” („thalassa”). Choć wśród dwunastu uczniów Jezusa byli rybacy, to okazują się oni bezradni wobec złowrogiej i niszczycielskiej mocy wód, tak jak Izraelici ścigani przez faraona do brzegu morza. Jak paradoksalnie tamto morze stało się miejscem poznania wszechmocy zbawiającego Boga, tak uczniowie są wezwani do refleksji by z wiarą odpowiedzieć na pytanie o tożsamość Jezusa.
„Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy”, s. 111-112.